piątek, 25 września 2015

MAM NEWSA czyli ile angielskiego jest w polskim

Dziś pora na kolejną odsłonę akcji "W 80 blogów dookoła świata" połączoną z zakończeniem Miesiąca Języków. Są to akcje blogerów językowo-kulturalnych, "W 80 blogow dookoła świata" jest akcją cykliczną i ma miejsce 25 dnia każdego miesiąca, natomiast Miesiąc Języków został ogłoszony we wrześniu, aby w ten sposób świętować Europejski Dzień Języków - 26 września. 

Aby połączyć te dwie akcje zdecydowalismy się opisać, co ma wspólnego (lub nie ma) język, o którym piszemy, z językiem polskim. Przyznacie, że temat ciekawy.   



Anglicyzm to słowo lub konstrukcja występująca w danym języku, zapożyczona z języka angielskiego. Zapożyczenia z języka angielskiego w języku polskim są coraz częstsze i ich nie unikniemy, nawet nie próbujmy. Język się zmienia coraz szybciej i dynamiczniej. Coraz więcej nowych słów czerpiemy z języka angielskiego. Jestem przekonana, że wielu z Was używa na co dzień takich zapożyczeń. 

Zapożyczenia z języka angielskiego to nie jest współczesny proces. Wyrazy angielskie pojawiły się na początku XX wieku. Nowe słowa w języku polskim są w obecne praktycznie w każdej dziedzinie. Keczup, hamburger, bikini, jeep, weekend - to tylko przykłady zapożyczeń, które obecne są codziennie w naszym otoczeniu.

Spróbujmy je podzielić na kategorie tematyczne, a sami zobaczycie jak wiele jest tego typu zapożyczeń (a to nie wszystkie):

technika: flesz, kompakt, komputer, kontener, trend, walkman


sport: aut, badminton, doping, dżokej, hokej, lider, mecz, open, outsider, ring, rugby, set, team, tenis, walkower

kultura i rozrywka: bestseller, show, disco, DJ (disc jockey), drink, fan, singiel, rock, happening, hit, dubbing, hobby, musical, party,  pop, pub, puzzle, quiz, serial, thriller

ekonomia: biznes, biznesmen, bizneswoman, boom, boss, broker, holding, leasing, menedżer, monitoring, sponsor

moda: dżersej, tweed, dżinsy, trendy, klipsy, lycra, topless, bikini

muzyka: cool, blues, hip – hop, playboy, fun – club, breakdance, b – boy, blues, country, heavy-metal, playback, wideoklip

zdrowie i uroda: aerobic, lifting, jogging, peeling

życie codzienne: teflon, happy end, logo, ranking, marker, market, notebook, puzzle,  snack bar, scrabble, show, weekend

żywność: cheeseburger, chipsy, dressing, fast food, grill, hamburger, hot dog, lunch, popcorn, sandwich, tost, keczup, whisky, snack, hamburger

5 najnowszych anglicyzmów w języku polskim

BRANCZ (brunch) - posiłek pomiędzy śniadaniem a lunchem, jadany głównie w knajpkach, co ostatnio jest bardzo trendy

FAJTER (fighter) - człowiek, który nigdy się nie poddaje, walczy do końca, silny ciałem i charakterem

FAN (fun) - po prostu dobra zabawa

DRESING (dressing) - sos, po prostu sos

IWENT (event) - koncert, konferencja, prezentacja; po prostu wydarzenie 

Obecność anglicyzmów, mnie jako osobę, która językiem angielskim zajmuje się na co dzień cieszy. Jednak z drugiej strony jestem polką i to język polski jest moim ojczystym. Nadużywanie anglicyzmów jest po prostu sztuczne i nienaturalne. Ile to razy słyszymy "sorry" zamiast polskiego "przepraszam". Ile razy widzę błędnie napisany angielski odpowiednik słowa "kierownik" (menager). 

„Nie ma słów niepotrzebnych językowi, są tylko słowa stanowczo nadużywane”
prof. Jan Miodek


Zapraszam Was do lektury wpisów moich kolegów i koleżanek "po fachu". A jeśli piszesz bloga o języku obcym bądź o kulturze innego kraju, koniecznie do nas dołącz, napisz maila na adres: blogi.jezykowe1@gmail.com

Viennese breakfast - Polsko-austriacki przekładaniec
Biały Mały Tajfun - Fałszywi przyjaciele
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim - Polskie akcenty w języku francuskim
Gruzja okiem nieobiektywnym - Najsłynniejszy Gruzin w Polsce
O języku kirgiskim po polsku - Polacy w Kirgistanie
Językowy precel -  Germanizmy w języku polskim
Pat i Norwey - Polska okiem Norwega
Turcja okiem nieobiektywnym - Czy przybył już poseł Lechistanu?
Italia... Che meraviglia! - Polacy - włoski punkt widzenia?
Primo Cappuccino - Włoszki, które pokochały Polskę
Studia, parla, ama - Czy wiesz, co mówisz (po włosku)?! 


20 komentarzy:

  1. Jak widzę "iwent", to mi skóra cierpnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też. Pomyśl, że taki tworów jest więcej. Niestety nie uniknie my tego, coraz częściej anglicyzmy będą się pojawiaćw języku polskim. Miejmy jednak nadzieję, że z umiarem.

      Usuń
  2. No mnie najbardziej zaskakuje, podczas mojej obecnej wizyty w Polsce, jakiś niby to młodzieżowy żargon który wkrada się już nawet do reklam... co to jest leżaking???DOBRE, DOBRE.... fajnie, że angielski jest tak głęboko w naszej kulturze... ciekawe tylko co na to Panowie od czystości mowy polskiej ;) http://www.mylomza.pl/home/lomza/item/9253-jak-łomżing-zamienia-się-w-leżaking.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie są zachwyceni. Ja zresztą też, bo przecież język polski jest piękny.

      Usuń
    2. Wpływ reklamsk pewnego piwa, ale trudno uwierzyć, że ktoś naprawdę tak mówi.

      Usuń
  3. Aniu spotkałam się też ze słówkiem "polskim" PAJ - sklep cukiernia sprzedający PAJE. Niestety, nie miałam możliwości wejścia do tego miejsca, ale czy dobrze sobie to kojarzę z angielskim "pie"? Po cichu mam nadzieję, że jednak chodzi tu o coś innego, bo słowo PAJ wydaje mi się przeokropne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się z tym jeszcze, ale prawdopodobnie jest tak jak mówisz i chodzi i "pie" czyli ciasto.

      Usuń
  4. Francuzi bardzo długo walczyli z anglicyzmami, aż w końcu się poddali ;)
    Wszystko jest dobre, tylko z umiarem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze wiedziałam, że jest tego sporo, ale fajnie zobaczyć takie zestawienie. Fajny pomysł z podaniem tych najnowszych na koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W niemieckich tych anglicyzmów jest coraz więcej i przeraża mnie to. Kiedy czytam niektóre czasopisma, to stwierdzam, że bez znajomości angielskiego nie rozumiałabym niektórych zdań. Niemiecki często przesiąka angielskim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemiecki, polski i podejrzewam, że każdy inny język. Trzeba tylko nauczyć sobie i innych rozsądnego ich używania na co dzień.

      Usuń
  7. Po lekturze Twojego tekstu, to najbardziej razi mnie po oczach pisanie angielskich wyrazów w formie spolszczonej, "fajter' czy 'iwent" w ogóle wygląda jak potwór jakiś ;) Dobrze, że jeszcze nie piszemy "czisburger" i "łiski" ale kto wie, jak długo... W mowie chyba najbardziej razi, kiedy polskie określenie istnieje - co innego mówić o komputerze, który jako słowo funkcjonuje od kiedy to urządzenie powstało (w ogóle anglicyzmy w gałęzi technicznej jestem w stanie zrozumieć), ale wtrącenie typu "O której jest jutro miting?" czy "Wybrałam dizajn nowej kuchni" to już abstrakcja chyba...
    Pozdrawiam, mon4 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celowo napisałam spolszczone. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że coś może kogoś razić. Pomimo tego, że angielski jest non stop obecny wokół mnie, razi mnie zbyt często wtrącanie anglicyzmów do języka polskiego. A w pisowni jest to jeszcze bardziej widoczne.

      Usuń
  8. Trudno bić się z anglicyzmami, przy takiej ilości kontaktów z językiem angielskim po prostu nie da się ich uniknąć... co nie zmienia faktu, że skóra mi cierpnie jak słyszę "brunch"... Nie wiem, dlaczego, ale to słowo doprowadza mnie do szewskiej pasji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wygramy z tym, nie mamy szans. a co do "brunch", to rzeczywiście nie brzmi przyjaźnie.

      Usuń
  9. Spodziewałam się, że Twój wpis wzbudzi takie emocje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczona takim zainteresowaniem :) Dziękuję wszystkim!

      Usuń
  10. Właśnie gdzieś niedawno rzucił mi się w oczy ten "iwent" i aż miałam napisać do autora z uwagą, że coś mu się pomyliło.. wychodzi na to, że dobrze się stało, że w końcu do niego nie napisałam... Atraszne to słowo.. Ale to chyba z większością tak jest na początku, dopóki się nie przyzwyczaimy.

    OdpowiedzUsuń